poniedziałek, 4 maja 2015

bez dziadków ani rusz ...


lubię, gdy dzieci spędzają czas z dziadkami… i nie dlatego, że my mamy wtedy luz, choć i te momenty są czasem jak zbawienie ;) ale przede wszystkim lubię Ich razem obserwować  … Wiktorie jak z uwagą słucha, gdy 
Dziadek opowiada odległe  jak galaktyka dla Niej czasy, gdy są wpatrzeni w mapę świata i wyczytują z encyklopedi ile mieszkańców jest w Indiach lub gdy matematykę Jej tłumaczy i ma tyle spokoju , cierpliwości …
z Maksem w szachy gra na „jego warunkach” ;) na kolanie huśtawkę robi i o wojsku  opowiada…
i to z dziadkami na spacerze mogą robić wszystko, zajrzeć w każdą dziurę, wejść na drzewo lub iść drogą, której nie ma …

lubię , gdy Oni pokazują im świat … 









ps. to jest dziadek  tamtej babci i babcia tamtego dziadka ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz