lubię, gdy dzieci spędzają czas z dziadkami… i nie dlatego, że my mamy wtedy luz, choć i te momenty są czasem jak zbawienie ;) ale przede wszystkim lubię Ich razem obserwować … Wiktorie jak z uwagą słucha, gdy
Dziadek opowiada odległe jak galaktyka dla Niej czasy, gdy są wpatrzeni w mapę świata i wyczytują z encyklopedi ile mieszkańców jest w Indiach lub gdy matematykę Jej tłumaczy i ma tyle spokoju , cierpliwości …
z Maksem w szachy gra na „jego warunkach” ;) na kolanie huśtawkę robi i o wojsku opowiada…
i to z dziadkami na spacerze mogą robić wszystko, zajrzeć w każdą dziurę, wejść na drzewo lub iść drogą, której nie ma …
lubię , gdy Oni pokazują im świat …
ps. to jest dziadek tamtej babci i babcia tamtego dziadka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz