na skrzyżowaniach je zawsze rozdają, od wczesno porannych godzin, tak do południa, zazwyczaj, bo przydział, który był do rozdania się kończy w tych godzinach …
zazwyczaj młodzi ludzie, uczniowie szkół średnich, studenci … doceniam bardzo, że do pracy się rwą, by na wakacje dorobić, studia czy inne cele, czy też muszą by rodzicom do życia na chleb dołożyć … doceniam bardzo,
zresztą jestem zwolenikiem pracy ludzi młodych, powtarzam moim, że jak podrosną to na truskawki ich wyślę, praca uczy … pokory, szacunku do jej samej i pieniądza … tak uważam, samam niegdyś te truskawki zbierałam by potem móc na wakacje ze znajomymi wyjechać ...
ale jeszcze bardziej, gdy kobiecinkę starszą widzę … ona na pewno na wakacje nie pracuje … ściskam mnie w środku … bo na chleb ciężko pracuje…
czekam wtedy zawsze na swoją gazetę, bez względu na zielone światło, które daje mi sygnał, że już jechać mogę, w sekundzie w tym moim szybkim życiu, ciągłym pośpiechu przestaje mi się spieszyć i czekam na tą darmową gazetę, choć wcale jej nie potrzebuje i trąbią za mną, że jechać mam, czekam … i objeżdżam światła dwa razy …
pisze tak o tym, bo dla odmiany ostatnio pod Lidl podjeżdżam, na zakupy jak co dzień, podchodzi facet, na oko moje po 40, więc młody, ani na chorego nie wygląda i tak lezie za mną i plecie kup pani bułkę, kup pani bułkę … a ze 10 razy powtórzył nim koszyk swój wzięłam … odpowiadam zobaczę …i łażę po tym sklepie i dumam nad tą bułką, czy mu kupić ?
myśli zaraz mi w głowie kolebią, że ten mój chłop tak ciężko pracuje, w domu co 4 lub 6 tygodni, że te rozstania cholera tak bolą … i te pieniądze to łzami, smutkiem i tęsknotą śmierdzą na odległość … by na te zakupy w Lidlu mieć …
wychodzę z tego sklepu, bułki kupiłam i owszem, ale tylko dla nas …
i mówię do niego, że ja te bułki mu kupię i nawet z 50 zł dorzucę, ale jak mi węgla wrzuci do komórki , no że prace mu dam na godzinkę … za te zakupy i pięć dych … a on mnie na to, że jak tak to nie, on nie chce i ewentualnie w ogródku mógł by mi wyplewić kwiatki jak mam … no piiiiiii wymiękłam
czytam, patrzę, piszę, kasuję i znowu piszę ale .... nie, nic nie napiszę jednak, bo za dużo emocji to we mnie wyzwala. Innymi słowy: brak słów!
OdpowiedzUsuńNo prawda !? Ręce opadają ...
UsuńDoskonale rozumiem-sama te truskawki zbierałam. A i później za granicę jeździłam jako studentka żeby dorobić. I jak ktoś ma porównanie to doceni pracę, nie wybrzydza i nie na wymagań niewiadomo jakich. A typ z Lidla-ja zawodowo stykam się z osobami, którym często " nie opłaca się pracować" tzw. bezradność wyuczona. Po co charować przy węglu- no może ktoś kupi. Brak słów, ale mi się wydaje że takie podejście nie bierze się z nikąd i te osoby to często są ludźmi, od których nikt za wiele w życiu nie wymagał i noe pokazał czym jest praca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aśka
Asiu ja też uważam, że społeczeństwo czyli małe już dzieci należy uczyć, obowiązku, pracy ... to potem zaowocuje przede wszystkim szacunkiem do drugiego człowieka, bez względu na rodzaj pracy, status społeczny czy inne takie tam
UsuńPozdrawiam ciepło
o tak....to jest straszne że starsi ludzie muszą pracować - w taki sposób
OdpowiedzUsuńTaka rzeczywistość :(
Usuń