poranek w łóżku . . .
zawsze z dziećmi
punkt zboru- zawsze
nasza sypialnia.
pierwszy ląduje
Maks, tak właściwie to już w nocy
potem do drepta
Wiki, zazwyczaj wybudzona przez Maksa
i zaczyna się …
początek - wtedy najczęściej jest szansa na dospanie
oglądają bajki,przytulają się,grzecznie leżą
potem się
rozkręcają, czyli łóżkowe szaleństwo
skakanie, chowanie,
gilanie . . . śmiech i zabawa na całego
no i wtedy już po
spaniu, oczywiście tak tylko w weekendy
gdy Wiktoria do
szkoły iść nie musi.
uwielbiam, choć
często chciało by się w spokoju doleżeć,
nie zamieniła bym
tych poranków na żadne inne …
i całość w formie filmiku :-)
Znam takie poranki z własnego doświadczenia i jest tak jak piszesz, choć czasem chce się jeszcze poleżeć w ciszy, to tak naprawdę lubię to kiedy 'skaczą nam po głowach' ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kadr, super pamiątka, pozdrawiam
Dziękuje Monia :***
OdpowiedzUsuń