tak, tak i bardzo mi to odpowiada … był śnieg, -10 i narty w Zakopanem,
a w niedziele pierwszy, prawie wiosenny spacer po parku, słychać śpiew ptaków, cienkie kurtki i hulajnoga - I love it :) … Maksikowa wygrzebana z komórki, staruszka jeszcze po Wiki, trochę zardzewiała, skrzecząca …, ale z rowerka biegowego wyrósł, więc coś zabrać trza było jak siostra na rolkach zasuwała ;) muszę zainwestować w nowy sprzęt dla Syna ;-)
oj i ja nie mam nic przeciwko wiośnie ... jakoś wyjątkowo jej potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńi ja też !!! więc radość wielka z takich dni :)
Usuńpozdrawiam ciepło :*
Ale Maks ma kapitalne spodnie! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale Maks ma kapitalne spodnie! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam