poniedziałek, 24 listopada 2014

DIY






Powyżej pierwsze świąteczne DIY jakie chciałam Wam pokazać i zaproponować do wykonania.
Wystarczy grubsza gałąź przyniesiona z leśnego spaceru, kilka dni podsuszona w domu.Tniemy na 1,5 cm plastry, można wygładzić papierem ściernym, wiercimy dziurki na sznurek i rysujemy co chcemy lub na ile talent plastyczny nam pozwoli ;) mnie niestety troche ogranicza, ale i tak zawisną na tegorocznej choince :-) Kto podejmie zabawę ?

wtorek, 18 listopada 2014

My Girl










Wybrałyśmy się z Wiki do galerii Szyb Wilson w Katowicach …
trochę dla inspiracji, trochę dla relaksu i ciszy … tak zdecydowanie w takich miejscach, cisza jest wielka :) przestrzeń, ciekawe prace i zdjęć kilka zrobić :)
A ja już szykuje kolejnego posta ze świątecznym DIY.

niedziela, 16 listopada 2014

serca ...






Mam cudownych Czytelników a raczej Oglądaczy, bo u nas zdjęć wiecej niż słów … nie ważne 
Kochani dziękuję za wyrozumiałość, za cierpliwość, za serce które mi okazujecie …
w tym roku przyspieszyliście z zamówieniami i większość z Was to powtórne zamówienia, co jeszcze bardziej cieszy :)
małe ogłoszenie,  w tym roku zamówienia przyjmuje do 6 grudnia, bo od 11 planujemy krótki wyjazd i aby zdążyć dla Wszystkich wszystko zrobić, podaje bezpieczny termin ;)

a teraz wyniki Dla Was 3 ;)
wygrywa komentarz 13 !!!


Serdecznie gratuluję !!! I proszę o kontakt w celu odebrania nagrody ;)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Byfyj















Byfyj to inaczej kredens, w Katowickim pachnie świeżo wypieczonym ciastem, kawą czy pysznym śniadaniem. To piekarnia rodzinna, z tradycjami i domowym klimatem, to jedno z niewielu miejsc na Śląsku gdzie chce się wracać i wracać … My pojechaliśmy w niedzielne przedpołudnie na rogale marcińskie…z białym makiem, lukrem i migdałami … i choć nie jedliśmy tych rodowitych z Poznania uważam je za wyśmienite !!! Zabraliśmy jeszcze kilka do domu ;)

niedziela, 2 listopada 2014

w lesie

















Wczorajszą wyprawę do lasu uważam za jedną z lepszych w ostatnim czasie.
Mimo, że wybraliśmy się do niego z mojej próżności ;) bo chciałam w nim zrobić zdjęcia i patyków nazbierać, bo mam plan na kalendarz adwentowy dla Dzieci … to radość Ich … to jak się czuli w lesie, ile mieli pomysłów na zabawę w naturalnym środwisku, frajda z picia ciepłej herbatki malinowej  … bezcenne i publicznie obiecuję jeździć tam częściej ;)