Festyn rodzinny w Maksikowym przedszkolu :-) ale uczestniczyliśmy w nim dość skromnie, znaczy M ;)
skrępowany dużą ilością ludzi, nie koniecznie chciał brać udział w różnych zabawach ... czasem nie rozumiem tego męskiego świata ...ale Kocham nad życie :-)
Olu, Gabi tez nie przepada za duza iloscia nieznajomych osob, najchetniej przy Nas z daleka by obserwowala, a jak podejdzie do obcych dzieci i cos zagada to jest "swieto"...
OdpowiedzUsuńTakie charakterki maja te nasze Cuda:-)
A no widzisz :-) Nasz niby śmiały i w grupie i na placu zabaw sam zaczepia i bawi się ;)
OdpowiedzUsuńtu jednak było dużo więcej ludzi no i mama przy boku ;)
pozdrawiam cieplutko :*