czwartek, 29 października 2015

jesiennie ...

miałam plan, ambitny plan hartowania dzieci mych ;)
jako, że jesteśmy chyba jedynym krajem w Europie, w którym gdy pojawia się jesień, 
czyli deszcze i niższe temperatury dzieci pozostają do wiosny zamknięte w przedszkolnych salach,
starszaki też  nosa poza mury szkoły nie wychylają,
a w  Lidlu  jak rzucą sztormiaki czy kombinezony przeciwdeszczowe, to spokojnie można jechać po nie na drugi dzień, bo nikt się na nie po prostu  nie rzuca ;) wiecie co mam na myśli pisząc o Lidlu ;) ?
no, ale pogoda w weekend zrobiła mi psikusa 

i takim słońcem nas przywitał :) hartowania nie było, a ja siorpę nosem ;)
za to światło w lesie miałam wymarzone :)






4 komentarze: